Trudno będzie mi napisać taki artykuł, ale jest to wiadomość i nadal jest ważna. To będzie dla mnie trudne, bo to w zasadzie déjà vu, coś, czego już doświadczyliśmy lub co widzieliśmy, i to nie tak dawno temu. Niecały tydzień temu mój kolega Diego powiedział nam, że Debian postanowił porzucić portal społecznościowy X, Twitter, dopóki Elon Musk go nie kupił i nie postanowił wywrócić wszystkiego do góry nogami. Nowością jest to, że Xubuntu postanowił pójść w jego ślady.
Główną różnicą jest to, że menadżer społeczności Xubuntu nie podał żadnego wyjaśnienia w poście, który opublikował wczoraj, 4 lutego. W nim mówią tylko, że przeniesiono do Mastodon i dziękując im za wsparcie, jakie otrzymywali przez ostatnie kilka lat na platformie, którą wszyscy nadal nazywamy Twitterem. A co sądzi społeczność?
Niewielu popiera porzucenie Xubuntu
Do wszystkich naszych fanów, przyjaciół i miłośników #Xfce, #Linux, a szczególnie #Xubuntu…przeprowadziliśmy się! Obserwuj nas na https://t.co/F3MJIl4L3f!
To konto nie będzie już regularnie utrzymywane. Wielkie dzięki za lata wsparcia i 11.9 tys. (wow!) obserwujących! Jesteś najlepszy!
- Xubuntu (@Xubuntu) 4 lutego 2025 r.
W poście wyjaśnili, że „Do wszystkich naszych fanów, przyjaciół i miłośników #Xfce , #Linux i szczególnie #Xubuntu …przeprowadzamy się! Obserwuj nas na floss.social/@xubuntu ! To konto nie będzie już regularnie utrzymywane. Dziękujemy Wam bardzo za lata wsparcia i 11.900 XNUMX (wow!) obserwujących! Oni są najlepsi!«. Ale nie trzeba być geniuszem, żeby zdać sobie sprawę, że nie jest to decyzja, którą można podjąć lekkomyślnie.
Mój partner Diego już wyjaśnione Jakie było twoje zdanie, gdy Debian zdecydował się porzucić X? Myślę, że jest to opinia większości, do tego stopnia, że są ludzie, którzy „mówią” – zobacz cudzysłów, ponieważ zobaczymy, czy spełnią swoje groźby – że przestaną używać Debiana. W poście o Xubuntu, którego sława jest śmiesznie duża w porównaniu do Debiana, odpowiedzieli też mniej więcej tak: „No cóż, przejdziemy na system MS Windows. Prosty«. I nie jest tak, że projekty, które niosą ze sobą przesłanie wolności, stają się stronnicze politycznie.
No cóż. Każdy ma prawo robić to, co chce. Czy nam się to podoba, czy nie.